Teraz online: 149 osób
Wyświetlenia: 11088
Nie posunę się do stwierdzenia, że nie rozumiem ciągłej atrakcyjności Family Guy’a wśród widzów, ale od czasu do czasu mam mu za złe, że spopularyzował obraźliwy podgatunek animowanego serialu, w którym jedynym celem serii wydaje się być upchnięcie w każdym odcinku jak największej ilości popkulturowych odniesień i szokującego humoru. Jeśli w ogóle, uwaga jest na znaki i fabuły. Wraz z wprowadzeniem serialu Brickleberry online na Comedy Central, ten podgatunek zyskał nowego uczestnika. Najlepszą rzeczą, jaką można powiedzieć o tym serialu, jest to, że w przeciwieństwie do Family Guy, jest on subtelny i wyrafinowany. Zapoznaj się z naszą recenzją, a następnie dowiedz się, gdzie oglądać Brickleberry online!
Spis treści
Waco O’Guin i Roger Black, którzy wcześniej pracowali przy skeczowym serialu komediowym MTV2 Stankervision, są pomysłodawcami i producentami wykonawczymi show Brickleberry, który miał swoją premierę we wtorek wieczorem. Serial wydaje się być próbą wykorzystania krytyki, jaką wzbudził stand-up Tosha. Program skupia się na eskapady niektórych strażników parku z prawdziwego Brickleberry National Forest. Steve (głosem Davida Hermana z MadTV) jest typem everymana, który często otrzymuje nagrodę „Strażnika miesiąca”, ponieważ stara się wykonywać swoje obowiązki. W tradycyjnej formie sitcomu, przybycie uroczej i wykwalifikowanej Ethel (Caitlin Olson z It’s Always Sunny) zagraża idyllicznej egzystencji Steve’a.
Steve i Ethel są całkowicie generyczne animowane sitcom prowadzi, z Steve’a jednej unikalnej jakości jest to, że znacznie przekracza Homer Simpsons i Peter Griffins świata w zakresie bezinteresowności i zaniedbań karnych. Jeszcze bardziej drewniane i słabo zdefiniowane są pozostali członkowie obsady. Określenie ich mianem postaci byłoby przyznaniem serialowi zbyt dużego uznania, gdyż są oni jedynie zbiorem pustych karykatur i uwłaczających stereotypów. Czarna postać, która stroni od pracy, bezlitośnie poluje na białe kobiety i jest przerażona dziką przyrodą? Lesbijka z pokręconymi impulsami, o ciele i głosie linebackera? Obie są obecne. Jest też wymagane sarkastyczne, gadające zwierzę, podobnie jak w serialach takich jak Family Guy czy American Dad. W tym przypadku jest to Malloy niedźwiedź cub (głos przez Tosh siebie), który jest uzależniony od śmieciowego jedzenia i maltretuje dobroć psychicznie chorego głównego strażnika, Woody (Tom Kenny).
Scenarzyści „Witamy w Brickleberry” nie wydają się być zadowoleni z pozwalając więcej niż ułamek sekundy przejść bez pelting publiczności z jednym obscenicznym żartem lub innym. Do końca tych 22 minut, program wyśmiewał się z gwałtu, AIDS, Ku Klux Klanu, choroby Parkinsona i dzieci, które są paraplegiczne. Rozumiem, że po kontrowersjach wokół stand-upu Tosha, żarty z gwałtu zostały stonowane. Jeśli tak jest, boję się myśleć o tym, jak ten odcinek pierwotnie wyglądał. Różnorodne żarty w tym odcinku, od zwierzęcych orgii do gwałtu na człowieku, często koncentrują się na seksie. Jest oczywiste, że autorzy zamierzali, aby widzowie czuli się obrażani często i często.
Mogą się jednak zawieść. Mimo najlepszych starań Brickleberry wychodzi po prostu na bezradnego i zdesperowanego. Większość ludzi nie będzie prawdopodobnie obrażony; Zamiast tego, będą one prawdopodobnie czuć żal dla folks, którzy pracowali tak długo, aby stworzyć coś tak niechętnie. Po co nienawidzić czegoś, co tak słabo stara się rozbawić widzów?
Pod względem niepoprawności politycznej nic nie może się równać z tym, co stworzyła ekipa South Park. Czasami łapałem się na tym, że chichotałem, ale było to bardziej w duchu „Wow, to było całkiem głupie” niż rzeczywistego rozbawienia. Fałszywe żarty, przynajmniej w South Parku, często charakteryzują się pomysłową prezentacją i większą krytyką społeczną. I aby zrównoważyć wesołość, zawsze jest jakieś poczucie człowieczeństwa. Tego brakuje w Brickleberry. Jednowymiarowe postacie są albo nieciekawe, albo totalnie odrażające (często jedno i drugie na raz). Mimo lokalizacji i podstawowego pomysłu, serial nie wyróżnia się niczym szczególnym. Nawet animacja jest mało inspirująca i nie robi wrażenia. Najbardziej generyczny park narodowy, jaki kiedykolwiek widziałem w telewizji, to bezsprzecznie Brickleberry.
Czy to poprzez oryginalne programy, takie jak South Park i Ugly Americans, czy też poprzez syndykację starszych programów, takich jak The Critic i Undergrads, Comedy Central cieszyło się długim, pomyślnym związkiem z animacjami. Brickleberry jest policzkiem dla tego dziedzictwa. Istnieje jeszcze szansa, że scenarzyści zdecydują się ostatecznie zrezygnować z obrzydliwego humoru na rzecz bardziej szczerego podejścia do opowiadania historii, ale wątpię, by wiele osób pozostało przy tym wystarczająco długo, by się o tym przekonać. Obejrzyj Brickleberry online z polskim lektorem już teraz!