Teraz online: 166 osób
Wyświetlenia: 10080
Twórca Ryan Murphy ma obecnie materiał warty rozpowszechnienia. To naturalne, że jego najnowsze dzieło, „American Horror Stories”, chciałoby być mocno osadzone w „Ryan Murphy-verse” i wykorzystać odcinki specjalne do stworzenia dodatkowej przestrzeni, w której mogłyby się rozwijać istniejące postaci i wątki z wcześniejszych sezonów „American Horror Story„. Jednak po obejrzeniu serialu przez trzy tygodnie z rzędu (emitowany jest co tydzień na FX na Hulu i zgodnie ze standardową polityką „AHS”, nie pozwala się krytykom na wcześniejsze seanse), nie mogę tak naprawdę powiedzieć, dla kogo przeznaczony jest ten program ani jakie przesłanie ma nadzieję przekazać. Przeczytaj naszą recenzję i dowiedz się, gdzie obejrzeć serial American Horror Stories online!
Według oficjalnego streszczenia, ten serial jest „antologią samodzielnych odcinków zagłębiających się w horrorowe mity, legendy i lore”, ale po trzech odcinkach (czterech, jeśli liczyć dwuczęściowy pilot jako osobny byt), nie jest jasne, z jakich mitów, legend i lore czerpiemy poza uniwersum Murphy’ego. Żadna z przedstawionych do tej pory opowieści nie przywołuje mitów czy legend, które widzowie znaliby lub nawet byliby bardzo zaintrygowani, by dowiedzieć się o nich więcej.
Spis treści
Tę dwuznaczność wprowadza w ruch dwuczęściowy pilot „Rubber (Wo)man”, który powraca do Murder House z 1. sezonu „American Horror Story”. Ikoniczna rezydencja została zakupiona przez parę Michael i Troy (Matt Bomer i Gavin Creel, odpowiednio) z zamiarem przekształcenia jej w bed & breakfast dla miłośników horrorów. Odkrywają osławiony gumowy kombinezon z Sezonu 1 i zauważają, że ich córka Scarlett (Sierra McCormick) jest nim urzeczona.
Na pewno jest tu dobry początek, jak to zwykle bywa u Murphy’ego. Wiele można powiedzieć o tym, jak tragedia miejsca może zostać przekształcona w okazję do zysku, a Michael i Troy dążą do czerpania zysków z reputacji Murder House. Niestety, rosnąca wściekłość Scarlett i jej pociąg do przemocy seksualnej zacierają wszelkie niuanse. Mógłby to być wnikliwy odcinek, ale cały układ został zrobiony tak, aby Scarlett mogła zostać publicznie upokorzona przez grupę wrednych dziewczyn, z których jedna była prowadzona przez Paris Jackson, a kulminacją była długa sekwencja ekstremalnej ultra przemocy.
Fabuła serialu American Horror Stories online jest tak formalna, że samo wyjaśnienie „Rubber (Wo)man” daje wam wszystkie informacje, które musicie wiedzieć o pozostałych odcinkach. Jest krótkie wprowadzenie, po którym następują długie sceny cycków i seksu, które wydają się bardziej pasować do „Red Shoe Diaries”, aż do momentu, w którym zakończenie zamienia się w krwawą jatkę. I nie pomylcie się, krew i brutalność oglądane w telewizji bardziej przypominają oglądanie kogoś torturowanego niż cokolwiek z horroru. Czasami wygląda to tak, jakby kamera cieszyła się z dokumentowania niemoralności tak samo jak aktorzy, do tego stopnia, że jest to obrzydliwe. (Szczególnie przerażające jest takie odwrócenie głowy mężczyzny, że z szyi wystaje mu kręgosłup).
Nawet jeśli „Drive In”, trzeci odcinek „Rubber (Wo)man”, czuje się bardzo podobnie do „Cigarette Burns” z „Masters of Horror” i „The Last Movie” z podcastu Tanis, to i tak ma potencjał rozrywkowy. Gang nastolatków zostaje uwięziony w koszmarze, gdy do miasta przyjeżdża osławiony horror, który rzekomo doprowadza widzów do szaleństwa. Chociaż dzięki reżyserowi Eduardo Sanchezowi horror rozwija się znacznie szybciej niż w poprzednich dwóch odcinkach, filmowi brakuje poczucia zamknięcia. Dwójka nastoletnich bohaterów tropi reżysera filmu (granego przez chamskiego Johna Carrolla Lyncha) po wybuchu przemocy, a ten rozpoczyna rozbudowany soliloquy, który każdy fanboy na Twitterze powinien uwielbiać.
Tak więc jeden odcinek oparty jest na własnym programie telewizyjnym Murphy’ego, a drugi szeroko odnosi się do podcastów. A co z lore i mitami? Po raz kolejny ostateczny cel serialu jest do bólu niejasny. Jeśli ma przyciągnąć fanów świata Murphy’ego, to jest go za mało. Jeśli ma przyciągnąć miłośników horrorów czy antologii, to wiele z tych samych historii bez wątpienia zostało już opowiedzianych gdzie indziej.
W ten sposób dochodzimy do najnowszego odcinka, „Naughty List”, historii zbliżonej do Christmas in July o czterech braciach z YouTube, którzy postanawiają nagrać samobójstwo w nadziei, że dzięki temu zwiększą swoją bazę subskrybentów. Ponownie, opowieść o klasie bogatych jednostek, które myślą, że cierpienie i śmierć zwiększy ich reputację została opowiedziana niezliczoną ilość razy, więc założenie nie jest bardzo oryginalne. Fakt, że odcinek jest prawie 40 minut długo i że ponad połowa jest poświęcona z tych facetów działających jak największych kretynów na świecie, podczas gdy równolegle picking walki ze sobą i innych znaków sugeruje, że odcinek uznaje to. Kiedy pojawia się Danny Trejo jako dziki/zły Mikołaj, można odnieść wrażenie, że cały odcinek roztrzaskał się o coś innego.
Ale właśnie tak wygląda „American Horror Stories”: jako grupa scenarzystów dyskutujących o tym, co widzieli i słyszeli, próbując jednocześnie przekształcić to w opowieść grozy. Sam program nie jest straszny, ale nie jest jasne, dlaczego w ogóle istnieje, a nie po to, by zasilić portfele osób zaangażowanych w jego realizację. Jeśli ma straszyć, to krew i przemoc przeważają nad prawdziwym strachem. Wczesne odcinki czują się jak klony lepszych, jeśli celem jest przekazanie intrygujących historii.
W każdym odcinku obsada składa się z dobrej mieszanki wychowanków Murphy’ego, dzieci celebrytów i innych osób, które najprawdopodobniej nie miały nic wspólnego z epidemią w Los Angeles. Choć w samym pilocie pojawiają się tacy aktorzy jak Bomer, Creel, Aaron Tveit i Merrin Dungey, serial zbyt często nie wierzy we własne możliwości. Tylko obecny, by groźnie spojrzeć, Danny Trejo. I kto wykorzystuje Adrienne Barbeau nieskutecznie w serialu grozy?
„American Horror Stories” to kolejny przypadek tego, co czuje się jak gazy używane do wzniecenia ognia, dalej erodując jakąkolwiek dobrą wolę zbudowaną w telewizyjnym uniwersum Murphy’ego, które jest już całkiem zniszczone. Show jest odpowiednikiem pustych kalorii w rozrywce. Jest wystarczająco zabawny, aby oglądać w chwili, ale po tym, albo nie czujesz nic, albo masz straszny ból brzucha. Jeżeli zainteresował cię ten serial to nie czekaj, już teraz obejrzyj American Horror Stories online z polskim lektorem!